Dzięki temu, że otrzymamy cztery prognozowane scenariusze na to, jak Gdynia może zmienić się w ciągu trzech kolejnych dekad, będziemy w stanie już dziś działać tak, by dostosowywać się do tego, co czeka zarówno nas, jak i kolejne pokolenia – mówi Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji.
Jak mniej więcej będzie wyglądał świat, za 100 lat? 2011-09-30 18:47:11; Czy jesteś ciekawy/a jak świat będzie wyglądał za 20 lat? 2013-09-18 22:52:23; Czy tak będzie wyglądał świat za 20-30 lat? 2011-08-31 12:56:56; Jak myślicie jak będzie wyglądał świat za 1000 lat? 2012-07-16 20:13:41; Sądzisz że za 100 lat świat
Na początku lat 70. kobiety rodziły średnio 4,5 dziecka. Jednak do 2015 r. całkowita dzietność dla świata spadła do poziomu poniżej 2,5 dziecka na kobietę.
Jeden dzien z pamietnika jak bedzie wygladac swiat za 100 lat Natychmiastowa odpowiedź na Twoje pytanie. slucznotka16432 slucznotka16432 16.05.2010
Napisz wypracowanie jak należy żyć aby uczynić swoje życie niezwykłym. Nasz świat za 20 lat będzie wyglądał bardzo dziwnie. Ludzie bez przyjaciół będą mogli zakupić roboty, które w podobny sposób jak człowiek będą zachowywać się i służyć za dobre towarzystwo. Nauczą się gotować, sprzątać, prać i wiele innych prac
JR: Często są to szczegóły, takie jak przekonanie, że przejście podziemne jest lepsze niż przejście dla pieszych. Albo że więcej pasów ruchu na drodze rozwiąże problem korków, podczas gdy w rzeczywistości spowoduje to tylko zwiększenie liczby samochodów, a korki pozostaną takie same.
WmP9n. fot. Maldive Całkiem niedawno podśmiewaliśmy się nieco z tego, jak 100 czy nawet 40 lat temu wyobrażano sobie przyszłość. Wiele tamtych pomysłów już wtedy można było uznać za mało realne, część przedawniła się wraz z rozwojem techniki (bo to ona okazała się mieć największy wpływ na nas). Ale niektóre koncepcje okazały się całkiem trafne i zaskakują swoją przenikliwością. Najwyraźniej do przewidywania przyszłości trzeba mieć odpowiedni umysł. Czasami jednak nawet najlepsi mogą mieć nie lada problem. Kto na początku lat 90. mógłby przewidzieć sukces internetu czy telefonów komórkowych? Albo – patrząc dalej – wyobrazić sobie sukces smartfonów i tabletów? Lub choćby dostępny niemal wszędzie szybki internet radiowy? Tym razem chcemy podjąć ryzykowną zabawę i spróbować znaleźć wizje przyszłego świata, które mogą się spełnić. Wyszukaliśmy takie, które tworzą prawdziwi specjaliści z różnych dziedzin – w końcu chodzi nie tylko o rozrywkę, ale też to, jaki kierunek wybrać myśląc o swojej przyszłości. W końcu rozpoczynając edukację na początku lat 90. nie dało się zaplanować kariery programisty aplikacji mobilnych czy konstruktora dronów. Ale – jeśli ktoś obserwował światowe trendy – można było spodziewać się, że kierunki technologiczne mają przed sobą świetlaną przyszłość. W tym czasie jasne też stawało się, że warto iść w kierunku biologii molekularnej, genetyki i biotechnologii. Zobaczmy więc, czego warto uczyć się dziś zdaniem wizjonerów i firm, które dziś tworzą przyszłość: Ray Kurzweil fot. Michael Lutch. Ray Kurzweil – futurolog, wizjoner, inżynier Zdaniem guru transhumanizmu, Raya Kurzweila, za 20 lat biotechnologia w pełni będzie rozumiana jako świadome taktowanie biologii w kategoriach procesu przetwarzania informacji. Będziemy więc umieli świadomie i skutecznie zmieniać ten proces – wyciszać geny powodujące choroby czy starzenie się czy dodawać takie, które ochronią nas przed rakiem lub chorobami serca. Odtwarzanie organów i zastępowanie starzejących się komórek sprawi, że postęp w przedłużaniu ludzkiego życia będzie tak szybki, że co roku będziemy je wydłużali o więcej niż rok. Znikną też urządzenia takie jak dzisiejsze smartfony czy tablety. Ba, zniknie większość wyświetlaczy, bo informacje będą wyświetlane w naszym polu widzenia dzięki połączeniu mózg-komputer. Kiedy spotkamy kogoś na ulicy czy w czasie zebrania, będziemy mogli od razu zobaczyć rozszerzone informacje o nim – datę ostatniego spotkania czy skrót znanych nam wiadomości o jego rodzinie lub pracy. Możemy wiedzieć nawet to, czego dziś nie dostrzegamy – mały napis może nam powiedzieć, że ktoś uśmiechnął się do nas, gdy na moment odwróciliśmy wzrok. Wyszukiwarki nie będą czekały, aż zadamy im pytanie. Same zaproponują najbardziej w danym momencie przydatne informacje [to dzieje się już dziś choćby w Google Now]. Zadbają również o to, by dostarczyć nam nowości na tematy, które nas interesują. By nie stało się to kłopotliwe i męczące, będziemy mogli omówić z komputerem to, co ma nam pokazywać i dostosować wiadomości precyzyjnie do naszych potrzeb. Tu przydadzą się systemy sztucznej inteligencji, które będą operowały na ludzkim poziomie rozumowania – będą zdolne do wychwycenia żartu, będą umiały być zabawne, seksowne czy romantyczne. Michio Kaku fot. Cristiano Sant´Anna Michio Kaku – fizyk, futurolog, badacz teorii strun Komputery znikną. Prawie – staną się po prostu niewidoczne. Prawo Moora mówi, że ich zdolność obliczeniowa podwaja się co 18 miesięcy. Za jakieś 10 lat układy scalone będą kosztowały centa i będą wszędzie. Komputery jako takie znikną, bo będą wszędzie i nigdzie jak dziś elektryczność i woda. Dane w chmurze będą podążały za nami – zawsze obecne ale niezauważalne. Wirtualna rzeczywistość połączy się z naszą tworząc rzeczywistość rozszerzoną. Gdy ktoś będzie mówił w obcym języku, to przy jego postaci zobaczymy napisy z tłumaczeniem. Przy twarzach pojawią się biografie ludzi. Wszystko to dzięki soczewkom kontaktowym wyświetlającym informacje – pewnie studenci zdający egzaminy będą pierwszymi, którzy zaczną je kupować. Takie urządzenia zmienią życie aktorów, polityków, chirurgów, turystów, żołnierzy i astronautów dostarczając im mapy, teksty, przemowy, tłumaczenia, biografie i wykresy w czasie rzeczywistym. Po mało udanych podejściach do sztucznej inteligencji zacznie być ona obecna w codziennym życiu. „Robolekarz” czy „roboprawnik” – animowana postać specjalisty – będzie nam w dowolnym momencie prostym językiem wyjaśniać potrzebne zagadnienie. W ciągu 10 lat transport zostanie ucyfrowiony – samochody będą kierowane przez maszyny, a pojęcia takie jak „wypadek drogowy” czy „korek” staną się archaizmami. Potrzeba kilku dekad, by rodzice sami decydowali o wielu aspektach genetycznych cech swoich dzieci. Koszt zsekwencjonowania genomu człowieka spadnie poniżej 100 dolarów, a wiele chorób i problemów o podłożu genetycznym będzie likwidowane terapią genową. Będzie to prowadziło do genetycznego udoskonalania, a to z kolei wymaga wielkiej dyskusji etycznej, która musi ustalić zasady postępowania z genetycznym dziedzictwem ludzkości. George Whitesides fot. NASA George Whitesides, prezes firmy Virgin Galactic W ciągu najbliższych 20 lat tysiące lub nawet miliony osób polecą w kosmos. Stanie się tak za sprawą prywatnych firm, które mają narzędzia i motywację, by tego dokonać. Takiej motywacji nie mają agencje rządowe, a przez ostatnie 50 lat eksploracji przestrzeni kosmicznej to one wysyłały ludzi w przestrzeń. To dlatego trafiło tam tylko nieco ponad 500 osób, które – niemal bez wyjątku – były wytrenowanymi to niesamowitego poziomu specjalistami pracującymi dla rządów poszczególnych krajów. W XXI wieku loty w kosmos mogą stać się równie powszechnie, jak w trakcie XX wieku stały się loty samolotem. Mogą to być zarówno loty orbitalne, jak i suborbitalne. Te drugie, odbywające się ponad atmosferą Ziemi, mogą radykalnie skrócić czas podróży na długich trasach. Dziś podróż z Nowego Jorku do Sydney trwa 20 godzin, a z powodzeniem będzie ją można skrócić do 3-godzinnego lotu. Lotnictwo stanie się też bardziej przyjazne środowisku. Na krótkich, regionalnych trasach przewoźnicy będą używali małych, elektrycznych samolotów zasilanych bateriami. Jak widać futurolodzy zgodnie wskazują na dwa elementy – nowoczesną technologię i jej połączenie z ludzkim ciałem. To te dwa elementy najbardziej zmienią nasz świat. Te przewidywanie wydają się wiarygodne, bo właśnie te czynniki są źródłem największych zmian w ostatnich 30-40 latach. Warto tu zaprezentować jeszcze jedną opinię Michio Kaku. Mówi on, że drogą do takiej przyszłości jest edukacja i nauka. Jego zdaniem Chiny i Indie są dziś krajami, w których najlepiej zdano sobie sprawę z tego, jakie znaczenie dla przyszłości kraju ma nowoczesne uczenie młodych ludzi. To to, czego brakuje wielu krajom Zachodu, które wciąż kształcą studentów wpajając im umiejętności, które były niezbędne w latach 50. XX wieku. Oczywiście futurystyka ma to do siebie, że nigdy nie wskazuje dokładnie przyszłości. Jeżeli ktoś chciałby planować na podstawie takich przewidywać swoje przyszłe życie to… czemu nie! W końcu z ogromnym prawdopodobieństwem można założyć, że solidna edukacja techniczna, umiejętność programowania i projektowania oraz znajomość przynajmniej dwóch języków obcych powinny wystarczyć do tego, by przez całe życie mieć dobrą pracę. No! To do roboty! źródła: Tekst jest elementem współpracy z firmą Samsung. Partner nie miał wpływu na treść ani opinie, które wyrażamy. Czego u nas szukaliście?świat za 20 latprzyszłość świata
Gdy pomyślę o sobie za dwadzieścia lat, dopadają mnie różnego rodzaju obawy. Przez ten czas czeka mnie tyle nowych przeżyć, trudnych wyzwań, ale i pewnie wspaniałych chwil, że myślę o tym okresie z niesłabnącym lękiem i zachwytem. Z jednej strony boję się, czy podołam wyzwaniom stawianym mi przez życie, czy wszystko poukłada mi się tak, jak bym chciała, a z drugiej strony nie mogę się doczekać wizyt w tylu nowych miejscach, poznania całej rzeszy nowych, ciekawych ludzi, przeżycia wielu wspaniałych chwil. Ponieważ planuję naukę w liceum, po maturze będę próbowała dostać się na studia. Póki co, marzą mi się studia niełatwe, bo medyczne. Chciałabym zostać lekarzem, co wypływa z jednej strony z chęci pomocy innym, z drugiej z moich osobistych zainteresowań – pomimo tego, że ogólnie całkiem nieźle się uczę, najlepsze stopnie i tak zawsze zdobywam z biologii, która jest moim ulubionym przedmiotem w szkole. Zresztą od zawsze z ogromnym zainteresowaniem przeglądałam atlasy anatomii, które moja mama, pielęgniarka, trzymała na półkach z książkami. Dlatego myślę, że na studiach równie chętnie będę zgłębiała wiedzę w tej i wielu innych pokrewnych dziedzinach. Jeśli więc moje plany się powiodą, za dwadzieścia lat będę już lekarzem z niemałym doświadczeniem. Być może będę stała nad pacjentem leżącym na stole operacyjnym i wykonywała skomplikowany zabieg chirurgiczny. Albo też będę ocierała łzy malutkiemu pacjentowi, który przyjdzie ze swoją mamą do lokalnej przychodni z gorączką palącą mu czoło. Tego jeszcze nie wiem. Nie podjęłam jeszcze decyzji odnośnie specjalizacji, jaką chciałabym obrać podczas studiów medycznych, na to mam jeszcze czas. Cieszę się póki co, że wiem, co chcę w życiu robić, bo to bardzo ułatwia podejmowanie decyzji. Myśląc o sobie za dwadzieścia lat, nie mam w głowie wyłącznie marzeń związanych z rozwojem zawodowym. Marzy mi się też, że będę miała wtedy już swój własny kąt, najlepiej jakieś przytulne mieszkanko w kamienicy w centrum miasta. Oczywiście mam nadzieję, że nie będę tam mieszkała sama. Za dwadzieścia lat pewnie będę już mężatką, a na swojego życiowego partnera wybiorę wyłącznie kogoś, kogo będę mogła uznać za swojego największego przyjaciela, komu będę się zwierzać ze wszystkich swoich trosk i radości i z kim będę mogła spędzać wolne chwile na oglądaniu naszych ulubionych filmów i słuchaniu muzyki. Mówiąc o tym, co ma się wydarzyć w moim życiu za dwadzieścia lat, marzę sobie, że wszystko ułoży się po mojej myśli. Oczywiście przez ten czas wiele może się zmienić w mojej głowie i pewne marzenia mogą się nie zrealizować. Mimo wszystko będę się jednak starała, by osiągnąć swój cel, a wierzę, że póki nie przestanę ciężko pracować na swoją przyszłość, wszystko jest możliwe. Rozwiń więcej
Popełniamy grzech pychy pokazując Ukraińcom: „Wiemy lepiej, jak macie żyć. Zbudujemy wam lepszy świat, nasz świat”. Nie tędy droga. Jestem przekonana, że Ukraińcy już wiedzą, jak chcą odbudować swój kraj. Warszawscy urbaniści myśleli o odbudowie miasta, kiedy było ono niszczone w czasie II wojny światowej i w Powstaniu – mówi dr Kinga Nettmann-Multanowska, autorka książki „Warszawa rysuje Skopje”. Krystyna Romanowska: Co jakiś czas pojawiają się informacje o tym, że Polacy będą odbudowywać zniszczoną wojną Ukrainę. Niewielu o tym wie, ale – jako społeczeństwo – mamy już doświadczenie w odbudowywaniu czyjegoś kraju. W „Projekcie Skopje” prawie 60 lat temu brali udział polscy architekci i urbaniści, kiedy w ramach międzynarodowych działań ONZ przystąpiło do odbudowywania stolicy dzisiejszej Macedonii Północnej. W trzęsieniu ziemi śmierć poniosło wtedy 1070 osób, a zniszczeniu uległo w przybliżeniu 65 proc. zabudowy miasta. Dr Kinga Nettmann-Multanowska: Zawaliły się liczne i ważne obiekty użyteczności publicznej. Dziesiątki pasażerów czekających na pociąg do Belgradu zginęło przygniecionych dachem hali głównej dworca kolejowego. Zagraniczni turyści ponieśli śmierć pod gruzami hotelu „Macedonia”. Zniszczeniu uległy też zabytkowe budowle osmańskie na lewym brzegu Wardaru. Ale jednak trzęsienie ziemi i wojna to dwie zupełnie różne sytuacje. Ukraina to bestialsko zaatakowany kraj, w którym Rosjanie niszczą wszystko, co się da. Skopje zostało dotknięte przez żywioł, który de facto zniszczył obiekty najsłabsze, a zostawił najmocniejsze – ciężko więc jest porównywać skalę i charakter tych zniszczeń. Zostawiając jednak na boku porównania Ukrainy i Macedonii Północnej, myślę, że należy mocno podkreślić kilka spraw, które Polacy powinni wziąć pod uwagę, jeżeli zaangażują się w odbudowę Ukrainy – bazując na doświadczeniach zdobytych przez ludzi pomagających w odbudowie Skopje 60 lat temu. Pierwsza rzecz, która przychodzi mi do głowy to partnerstwo, a nie mentorstwo. © ℗ Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost. Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Odpowiedzi nowocześnie chyba...xDnie wiem honeyowa odpowiedział(a) o 21:07 Będzie źle... Katastrofy itd[LINK] odp ? ? :D ozii ;D odpowiedział(a) o 21:07 będzie tak samo tylko będzie unowocześniona technologia KtÓś TaM odpowiedział(a) o 21:08 Hmmm no napewno będzie kryzys blocked odpowiedział(a) o 21:08 w Polsce, baby beda wygladac jak obecnie Brytyjki:) Araine odpowiedział(a) o 21:08 Nie będzie istniał. 2012 - koniec świata. +.+ hubi300 odpowiedział(a) o 21:10 peniw nadal gracze będą siedzieli przy swich sprzętachcoś nowego wynajdążlue nadal będą siedzieć przy sklepachmało osub będzie wychodzić z domui wszystko będą mysleli że życie to GTAALBOdla fantastyków będzie jak w częściach gry mass efffect XD yyy zagłada świata... roboty... -_- Wolę o tym nie myśleć, na prawdę. Może się nawzajem pozabijamy. To by było nawet lepsze. Wyobraź sobie świat bez ludzi. W swoim rodzaju piękne. Nie będę narzekać na świat i pisać jaki to on nie będzie zły. Zawsze był taki sam. W końcu musimy dojść do końca. Za 30 to już mało mnie będzie on obchodził. Jesajdu odpowiedział(a) o 22:05 O, coś takiego:[LINK]Może za 30-40 lat, ale na pewno nie w Polsce. blocked odpowiedział(a) o 22:14 blocked odpowiedział(a) o 05:11 Będziemy żenić się przez facebooka. blocked odpowiedział(a) o 14:30 Sama technologia, i pusta bryła. blocked odpowiedział(a) o 18:44 blocked odpowiedział(a) o 20:47 Obawiam się, ze będzie więcej zła na świecie, a ludzie nie będą tego zauważali. Manipulacja płynąca z mediów zrobi ludziom jeszcze większą wodę z mózgów niż teraz. Będziemy jak roboty wykonujące bezmyślnie wszelkie polecenia. Ale to tylko czarna wizja wymyślona na poczekaniu, choć prawdopodobna. Jest też opcja, że ludzie zmądrzeją, będą samodzielnie myśleć, odróżniać dobro od zła. technika na pewno pójdzie do przodu, to oczywiste. ale czy to dobrze to nie wiem. W każdym razie liczy się tu i teraz. Na to i tak mamy niewielki wpływ =) blocked odpowiedział(a) o 11:19 Według mnie będzie to zniszczony krajobraz po wybuchu nuklearnym. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Jedno jest pewne: najbliższa dekada będzie inna, niż wydaje się dziś większości z nas. Już w swoich pierwszych tygodniach przyniosła nam wielkie niespodzianki. Od zabójstwa Kasema Sulejmaniego po zapowiedź napisania nowej konstytucji Rosji złożoną przez Władimira Putina – świat przekształcają wydarzenia, które w ostatnich dniach 2019 roku przewidziałoby niewielu obserwatorów polityki. Wyobrażając sobie przyszłość, ludzie zwykle zakładają, że rzeczy w większości pozostaną takie, jakie są, a trendy z niedalekiej przeszłości będą postępować liniowo. Jednak teraźniejszość wygląda zupełnie inaczej niż przewidywano to w roku 2010. I jeśli istnieje jedna rzecz dotycząca najbliższej dekady, której możemy być absolutnie pewni, to fakt, że w 2030 świat będzie bardzo różnił się od dzisiejszych przewidywań. To dobry powód, aby spojrzeć w przyszłość, wypatrując nieoczekiwanego. Aczkolwiek stawianie zdecydowanych tez dotyczących przyszłości jest ze strony politologa nieroztropne, to rozważenie możliwego rozwoju wypadków, które z dzisiejszego punktu widzenia mogą się wydawać niewyobrażalne, często pomaga rozjaśnić nasz ogląd. W tym duchu przedstawiam dziesięć prognoz na najbliższe dziesięciolecie. 1) Kryzys populistycznych dyktatur W ostatnich latach populiści od Brazylii, przez Indie i Filipiny, aż po Stany Zjednoczone dochodzili do najwyższych stanowisk, obiecując, że zwrócą władzę ludziom. Zamiast dotrzymać tej obietnicy, skoncentrowali jeszcze więcej władzy we własnych rękach, atakując przy tym niezależne instytucje i podważając wolność słowa. Im dłużej ci przywódcy utrzymują swoje pozycje, tym dotkliwiej konsekwencje nadużyć odczują zwykli obywatele. Jak pokazały przykłady Turcji i Wenezueli, przedstawiciele rządu mogą nakazać nauczycielom, czego powinni uczyć w klasach. Obywatele, chcąc wykonać czynność tak banalną, jak odnowienie prawa jazdy, mogą być zmuszeni do zapłacenia w tym celu łapówki. Ucierpieć może też gospodarka, gdy eksperci stracą wpływ na proces podejmowania decyzji. Pod wpływem tych nacisków zwykli ludzie mogą w końcu powiedzieć dość i postawić się rządzącym. 2) Spadek znaczenia mediów społecznościowych Ludzie poświęcają dziś na media społecznościowe ogromne ilości swojego czasu i uwagi. Lecz prawdziwą przyczyną, dla której pewne platformy mają tak wielki wpływ na rzeczywistość – od kształtu debaty publicznej, po amerykańskie wybory prezydenckie – nie jest zawartość instagramowego konta twojej kuzynki. Jest nią fakt, że kluczowi decydenci mylą opinię głośnej, radykalnej mniejszości w mediach społecznościowych z poglądami ogółu obywateli. W minionych dekadach pracownicy gazet doskonale wiedzieli, że narwańcy i radykałowie piszą listy do redakcji częściej niż przeciętni czytelnicy; w związku z tym przyjmowali ich opinię z dużą rezerwą. Dziś decydenci mają obsesję na punkcie następców owych maniaków. Jeśli jednak zorientują się, że Twitter i podobne platformy nie są odzwierciedleniem rzeczywistego świata, polityczny wpływ mediów społecznościowych może zmaleć. 3) Stagnacja w cenach mieszkań Jednym z najważniejszych trendów minionych dekad był gwałtowny wzrost cen nieruchomości w największych światowych metropoliach. Potencjalni nabywcy od Sztokholmu po San Francisco z trudem starali się za tym nadążyć. A na przykład w Nowym Jorku wiele luksusowych apartamentów stoi dziś pustych. W takich miastach różnica pomiędzy kosztem kupna mieszkania a kosztem jego wynajmu osiągnęła historyczne rekordy. Z tych powodów wydaje się, że dzisiejsze tempo podwyżek jest na dłuższą metę nie do utrzymania. Aczkolwiek jest mało prawdopodobne, że ceny znacząco spadną, ich wzrost może wyraźnie zwolnić. 4) Spadek zainteresowania polityką wśród młodych W ostatniej dekadzie młodzi ludzie byli bardzo aktywni politycznie. Wielu z nich przerażał sukces skrajnie prawicowego populizmu i niepokoił brak działań w kwestii zmian klimatycznych. Dzięki mediom społecznościowym mogli z łatwością wyartykułować swoją złość. W związku z tym, że wiele przyczyn ich zaangażowania nie zniknie, można łatwo dojść do wniosku, że z ich aktywnością będzie podobnie. Jednak w przeszłości po czasach społecznego zaangażowania, następowały okresy spokojne. Dla przykładu, aktywistów studenckich z lat 60. i 70. zastąpili japiszoni lat 80. i apolityczni ironiści lat 90. Jest więc równie prawdopodobne, że obecna fala aktywizmu cofnie się, a duża liczba młodych ludzi zacznie powoli oddalać się od polityki. W przeszłości po czasach społecznego zaangażowania następowały okresy spokoju. Dla przykładu, aktywistów studenckich z lat 60. i 70. zastąpili japiszoni lat 80. i apolityczni ironiści lat 90. Jest więc równie prawdopodobne, że obecna fala aktywizmu cofnie się, a duża liczba młodych ludzi zacznie się powoli oddalać od polityki. 5) Wzrost znaczenia „umiarkowanych” populistów W Wielkiej Brytanii Boris Johnson pokazał, że antyestablishmentowi populiści mogą odnieść sukces, zajmując umiarkowane stanowisko w sprawach kulturowych i gospodarczych, obiecując podniesienie wydatków na usługi publiczne oraz powołując względnie zróżnicowany rząd. W ten sposób powstał wzór „umiarkowanego” populizmu – takiego, który również atakuje (niektóre) instytucje demokratyczne, ale nie staje w jednym rzędzie ze zwolennikami radykalnych poglądów dotyczących rasy i kultury, powszechnie kojarzonych z politykami skrajnej prawicy. 6) Wzrost płac dla pracowników niewykwalifikowanych Przez dziesięciolecia w wielu rozwiniętych demokracjach dochody ludzi na szczycie drabiny społecznej rosły, a tych na dole nie. Ta różnica sprawiła, że wielu obywateli pesymistycznie patrzy na gospodarczą przyszłość swojego kraju. Ale w Stanach Zjednoczonych ta tendencja zaczęła się właśnie odwracać. Płace zaczęły powszechnie rosnąć wraz z osiągnięciem przez gospodarkę pełnego zatrudnienia. W 2019 roku pensje nisko zarabiających rosły dwukrotnie szybciej niż zarabiających najlepiej. Jeśli inne rozwinięte demokracje także będą mogły cieszyć się tak wysokim poziomem zatrudnienia – a wrażliwe społecznie rządy zachęcą do podwyższania płac tych najbardziej potrzebujących – zarobki niewykwalifikowanych pracowników mogą dalej rosnąć szybciej niż do niedawna. 7) Post-przebudzenie Ostatnia dekada przyniosła coś, co niektórzy komentatorzy nazywają „Wielkim Przebudzeniem”. Szczególnie w Stanach Zjednoczonych biali lewicowcy przyjęli o wiele bardziej radykalne poglądy w kwestii tożsamości. Jednak podczas gdy ta zmiana pomogła wysunąć poważne, systemowe niesprawiedliwości przed oczy opinii publicznej, dała też rozgłos pewnym ideom, które mają małe szanse, aby zdobyć społeczne poparcie. Na przykład zdaniem niektórych „przebudzonych” autorów, nieszkodliwe formy wzajemnego wpływu kulturowego, jak przygotowywanie posiłków z innego kręgu kulturowego niż nasz, są formą „zawłaszczenia kultury”. W ostatnich miesiącach szerokie grono lewicowych postaci – od Dave’a Chapelle’a po Baracka Obamę – krytykowało niektóre aspekty Wielkiego Przebudzenia. Być może było to nieuniknione: wraz z tym, jak te postawy zyskują na sile, więcej osób zwraca na nie uwagę i ich nieliberalną naturę trudniej zignorować. Raz zdyskredytowane, takie poglądy mogą tracić na znaczeniu w debacie publicznej. Nawet jeśli demokracje są dziś mniej stabilne, niż były, dyktatury pozostaną raczej niezdolne do tego, by zaproponować prawdziwą, ideologiczną alternatywę. Być może więc wciąż można mieć nadzieję, że dwie podstawowe wartości demokracji liberalnej – indywidualna wolność i prawo zbiorowości do samostanowienia – okażą się w najbliższym dziesięcioleciu silniejsze niż obecnie. Yascha Mounk 8) Konserwatyści stają się bardziej zróżnicowani Od Niemiec po Stany Zjednoczone przedstawiciele rdzennych większości są bardziej skłonni do głosowania na partie prawicowe, podczas gdy imigranci i mniejszości religijne do popierania lewicy. Jest to w pewnym sensie zaskakujące: imigranci mają zwykle konserwatywne poglądy na kwestie obyczajowe. Z drugiej strony jednak, nic w tym dziwnego: wiele partii prawicowych odepchnęło od siebie mniejszości, tolerując rasistów, pobłażając im czy wprost z nimi flirtując. Większość obserwatorów zakłada, że w najbliższych dekadach ten trend się utrzyma. W Stanach Zjednoczonych wielu politologów przewiduje nawet, że wzrost liczebności populacji o innym niż biały kolorze skóry zapewni Partii Demokratycznej niemal pewną większość. Jeśli jednak partie konserwatywne mają instynkt samozachowawczy, w końcu postarają się sięgnąć po szersze grono zwolenników. I jeśli uda im się efektywnie dotrzeć do imigrantów o konserwatywnych poglądach – być może podążając ścieżką „umiarkowanego populizmu” wydeptaną przez Johnsona – podział wzdłuż linii etnicznych może stać się w zachodniej polityce mniej istotny. 9) Spadek globalnej nierówności W zamożnych demokracjach, od Danii po Kanadę, nierówności w ostatnich dziesięcioleciach znacznie wzrosły. Jednak w skali całego świata nierówności tak naprawdę maleją. Ponieważ dochody ubogich mieszkańców Indii czy Chin rosły zdecydowanie szybciej niż zamożnych Szwedów lub Australijczyków, świat jest dziś o wiele równiejszy niż dziesięć lat temu. Tak długo jak fragmenty Azji i Afryki utrzymają obecną trajektorię wzrostu gospodarczego, obniżanie globalnych nierówności powinno trwać także w najbliższej dekadzie. 10) Liberalna demokracja odzyskuje atrakcyjność Minione dziesięciolecie pokazało, że liberalna demokracja potrzebuje głębokiej reformy. Jeśli rozwinięte demokracje wydają się dziś mniej stabilne niż niegdyś, jest tak po części dlatego, że obywatele są o wiele mniej zadowoleni z systemów politycznych, niż byli kilka dekad temu. Jednak nawet jeśli demokracje są dziś mniej stabilne, niż były, dyktatury pozostaną raczej niezdolne, by zaproponować prawdziwą, ideologiczną alternatywę. Być może więc wciąż można mieć nadzieję, że dwie podstawowe wartości demokracji liberalnej – indywidualna wolność i prawo zbiorowości do samostanowienia – okażą się w najbliższym dziesięcioleciu silniejsze niż obecnie. * Fot. wykorzystana jako ikona wpisu: [Domena Publiczna] Skoro tu jesteś... ...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności. Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców! tutaj możesz dołączyć do grona naszych comiesięcznych Darczyńców tutaj możesz wesprzeć nas na
jak bedzie wygladac swiat za 30 lat